Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwszy Konkurs Książki Mówionej

Joanna Heler
Od lewej: Anna Jankowska, Anna Wróblewska, Janina Rewerenda, Adam Grześkowiak, Leokadia Siek i Czesław Jankowicz przed konkursem odsłuchali treść dwóch książek.
Od lewej: Anna Jankowska, Anna Wróblewska, Janina Rewerenda, Adam Grześkowiak, Leokadia Siek i Czesław Jankowicz przed konkursem odsłuchali treść dwóch książek.
Młodym łatwiej jest uczyć się punktowego pisma Braille`a. Wypukłości łatwiej wyczuć niezgrubiałym naskórkiem palców. Można jeszcze zdać się na innych, by przeczytali rozdział czy dwa.

Młodym łatwiej jest uczyć się punktowego pisma Braille`a. Wypukłości łatwiej wyczuć niezgrubiałym naskórkiem palców. Można jeszcze zdać się na innych, by przeczytali rozdział czy dwa. Można też wybrać się do biblioteki na osiedlu Sikornik w Gliwicach, gdzie w filii Miejskiej Biblioteki Publicznej funkcjonuje jedyna w powiecie gliwickim wypożyczalnia muzyczna i zbiorów specjalnych.

Posiada 20 tysięcy książek. Nie takich w twardych okładkach, a nagranych na różnego rodzaju nośniki, jakie tylko wymyślili współcześni naukowcy. Tu właśnie odbył się I Miejski Konkurs Książki Mówionej.

– Na pomysł zorganizowania konkursu wpadłem obserwując zainteresowanie podobną rywalizacja w Bibliotece Śląskiej. Tam zorganizowano już pięć edycji konkursu. W Gliwicach wystartowało dziewięć osób. To liczba bardzo zbliżona do frekwencji w Katowicach. Tyle że nie chodzi przecież o to, by bić rekordy! Pokazała się nas garstka, ale udowodniliśmy: popatrzcie, my też jesteśmy na bieżąco z tym co pojawia się na księgarskich półkach – mówi Ireneusz Lutecki, od 1999 roku prezes gliwickiego oddziału Polskiego Związku Niewidomych, przed chorobą pracujący jako dysponent kopalni Sośnica.

W eksperymentalnym konkursie ze znajomości książki mówionej nie nastawiono się jednak na księgarskie hity. Postawiono na sprawdzoną literaturę. Uczestnicy musieli zapoznać się z „Nad Niemnem” Elizy Orzeszkowej i „Gdy moim oczom” Michała Kaziowa oraz biografiami autorów. Słuchacze przyszli zaopatrzeni w niewielkie lornetki, kilka osób ustawiło obok krzeseł kule. – Druga z tych książek to taki nasz przewodnik. Autor wywodzi się bowiem z naszego środowiska. To niewidomy, tak jak i my, pozbawiony na dodatek rąk. Czytając go utwierdzamy się, że mimo trudności zgotowanych przez los musimy się zmierzyć z nową rzeczywistością – dodaje Ireneusz Lutecki.

Ania Wróblewska zachorowała kończąc gimnazjum. W ciągu kilku miesięcy straciła wzrok. Dziś nie boi się kontaktów z innymi, poruszania po obcych pomieszczeniach. W przełamaniu trudności bardzo jej pomógł kontakt z niewidomym Bartkiem z Gliwic. Chłopak z psem przewodnikiem codziennie dojeżdża na Uniwersytet Śląski, gdzie studiuje. Ania, podobnie jak inni członkowie Polskiego Związku Niewidomych, nauczyła się jak poruszać się z białą laską po ulicach. Wie już, jak wykonywać tak proste domowe czynności jak nalanie herbaty czy przygotowanie obiadu.

Leszek Primke i Czesław Jankowicz zaczęli tracić wzrok jako dorośli. Nie załamali się, ucząc się m.in. pisma Braille`a. Podczas I Miejskiego Konkursu Książki Mówionej zawarli bliższą znajomość z... czytakiem. – Książki nagrywane chociażby na kasetę magnetofonową powoli odchodzą do lamusa. Czytak to urządzenie, z którego można emitować dźwięki nagrywając je na niewielką kartę, taką jak do aparatu cyfrowego. Użytkownik musi mieć na wyposażeniu czytaka, a przychodząc do nas zabiera ze sobą kartę. Plusów jest kilka. Po pierwsze – tak nagrana książka nie opuszcza biblioteki, a ponadto może być przegrywana zainteresowanym wielokrotnie. Mankament to cena urządzenia. Kosztuje ono 1500 złotych, ale do 90 proc. tej kwoty refunduje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych – wyjaśnia Tadeusza Bochyńska, kierownik wypożyczalni muzycznej i zbiorów specjalnych.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto